
Lubię śniadania na słodko. Wszelkiego rodzaju wariacje z owsianką i tym podobne.
Wczoraj mnie naszła ochota na budyń, który bardzo dawno już nie jadłam.
W lodówce został mi się kawałek dyni, ponieważ w tygodniu robiłam zupę dyniową - obowiązkowe danie jesienią. :)
Postanowiłam wykorzystać tę dynię i jakoś to razem połączyć.
W mojej zamrażalce zawsze się znajdą mrożone owoce, na wypadek gdyby były mi potrzebne. Były tam więc i maliny.
No to już zestaw nr. jeden. Kto nie pamięta budyniu z sokiem malinowym z dzieciństwa?
A to danie jest tak proste, że zrobi je nawet dziecko.
No to do roboty.
Składniki:
- Mleko (u mnie kokosowe)
- Kawałek dyni
- Budyń
- cukier lub inny słodzik (miód, cukier kokosowy, cukier trzcinowy, syrop klonowy, marmolada lub dżem)
- Maliny
- Imbir, cynamon
1. Dynię pieczemy ok, 20 minut w temp. 180 stopni
2. Miksujemy dynię na puree. Dodajemy cynamon i imbir w proszku.
3. Gotujemy budyń jak zwykle. (u mnie 3/4 wody i 1/4 mleka kokosowego)
4. Mieszamy wszystko , słodzimy i dodajemy maliny.
Koniec.
Smacznego. :)